Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 22:46
Reklama

Lulajże Jezuniu - najpopularniejsza polska kolęda

Kolędy w Polsce cieszą się jedną z najbogatszych tradycji. Śpiewane są one wspólnie z innymi wiernymi w okresie świątecznym w kościele, ale równie często śpiewają je całe rodziny, gromadzące się przy wigilijnym stole. Zgodnie ze starożytnymi wierzeniami, kolędy były jednymi z radośniejszych pieśni, które śpiewano w nowy rok. Niemniej jednak od tamtych czasów ich znaczenie uległo wielu zmianom. W momencie rozwoju i szerzenia się chrześcijaństwa stały się one religijnymi pieśniami bożonarodzeniowymi. Jedną z nich jest dobrze nam znana kolęda Lulajże Jezuniu. Co warto o niej, a także innych kolędach wiedzieć?
Lulajże Jezuniu - najpopularniejsza polska kolęda

Czym są kolędy?

Tradycja kolęd, wywodzi się już ze starożytnego Rzymu. To właśnie tam mieszkańcy świętowali każdy pierwszy dzień nowego roku kalendarzowego. Był to dla nich ogromny powód do radości, więc odwiedzali się wzajemnie, wręczali podarki i śpiewali radosne pieśni. Okazuje się, że ten wspaniały zwyczaj przejęli również chrześcijanie. W ten sposób zdecydowali się oni świętować przyjście na świat Jezusa Chrystusa, a ten dzień był również symbolicznym znakiem rozpoczęcia nowego życia. Pierwsi twórcy tego typu pieśni religijnych inspiracje czerpali głównie z Ewangelii świętego Mateusza, a także świętego Łukasza. Kolejno czerpali oni z różnego rodzaju biblijnych przypowieści i tekstów, a także literaturą okresu średniowiecza. Finalnie kolędy nawiązywały również do tematów, które odnosiły się do życia codziennego pobożnych mieszkańców.

Lulajże Jezuniu - kiedy powstała najpiękniejsza z polskich kolęd?

Lulajże Jezuniu niezmiennie uważana jest za jedną z najpiękniejszych, a jednocześnie najpopularniejszych polskich kolęd. Jej powstanie datuje się najprawdopodobniej na drugą połowę XVII wieku, jednak w dalszym ciągu ustalenie dokładnej daty jest niemożliwe. Okazuje się, że jedna z najstarszych wersji tekstowych, która zachowała się do czasów obecnych, pochodzi aż z 1705 roku. Co więcej, jest ona skrupulatnie przechowywana w Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu. Warto wspomnieć również, że kolędę Lulajże Jezuniu po raz pierwszy wydrukowano w lwowskiej oficynie. Jej pierwszy wydruk datuje się na rok 1767. Zapis nutowy tej pięknej kolędy ukazał się później, bo dopiero w 1843 roku w antologii wydanej przez księdza Michała Mioduszewskiego pod tytułem "Pastorałki i kolędy z melodyjami, czyli piosnki wesołe ludu w czasie świąt Bożego Narodzenia pod domach śpiewane przez X. M. M. M zebrane". Warto zaznaczyć, że obecna melodia, nieco różni się od tej pierwotnej. Okazuje się, że polska kolęda Lulajże Jezuniu zachwyciła wielu, znakomitych artystów. Sam Fryderyk Chopin wykorzystał ją we fragmencie swojego Scherzo h-moll op. 20. Nawet polski artysta- Jacek Kaczmarski, wykorzystał ją w swoim utworze pod tytułem "Wigilia na Syberii". Kolęda Lulajże Jezuniu jest swoistym wzorem polskości, za sprawą tego, że była ona ulubioną pieśnią działaczy niepodległościowych. Warto zaznaczyć, że do jej melodii powstawały również inne teksty, głównie patriotyczne, które miały związek z ówczesnymi wydarzeniami w naszym kraju.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
News will be here
KOMENTARZE
Autor komentarza: BablablaTreść komentarza: Danielu gratulacje! Oby wszystko szło pomyślnie w zgodzie z dobrym sercem, które masz otwarte na ludzi👍Data dodania komentarza: 22.04.2024, 16:58Źródło komentarza: Daniel Janiak 22.04.2024Autor komentarza: Piotr GajewskiTreść komentarza: Mamy burmistrza takiego prawdziwego.Na którego głosowałem wraz z moją Żoną.Data dodania komentarza: 22.04.2024, 16:00Źródło komentarza: Daniel Janiak 22.04.2024Autor komentarza: kaśka baśka co wszystko wieTreść komentarza: "Jak coś Wlazło, to samo nie wylezie" - tako rzecze mądrość ludu. Nie po to się męczyło, żeby wleżć, aby teraz samo wyłazić. Z miłością jest podobnie, bo jak wlezie, to sama już wyleźć nie chce i trzeba ją kijkiem pogonić. Płyta For A to taki kijek na starą miłość. Tytuł For A, to zagadka z akronimem w tle. "A" to akronim słowa "Akordeonista". A "Akordeanistą" jest pochodzący z Rzeszowa, wybitny wirtuoz krakowskiego akordeonu, Jarosław W., wieloletni "przyjaciel", mentor i współpracownik autorki. To o nim wspominała w jednym z wywiadów, mówiąc, że jej piosenki to: "wszystko co chciałabym powiedzieć pięknej duszy, która przez wiele lat była moją ostoją. Z którą śmiałam się, płakałam, śpiewałam. Wszystkim tym wspomnieniom oraz kotłującym się emocjom, zarówno tym pięknym jak i bolesnym dałam ujście śpiewając 'For A' ". Jak słychać w wywiadzie, metoda "pogonić kijkiem" pomogła i autorka może się cieszyć nową miłością i udanym życiem rodzinnym. Niepokoić może jedynie to, że w wywiadzie autorka kieruje słowa do kobiet w niekorzystnej sytuacji życiowej i łudzi je bajkami o "wychodzeniu na jakieś proste",jakby nie wiedziała, że:"Prosta droga to przywilej wybranych".Data dodania komentarza: 21.04.2024, 19:56Źródło komentarza: Jej przygoda muzyczna trwa!Autor komentarza: ZenuncjuszTreść komentarza: Na Jaśminową już podpisał bo deweloperek poprosił czy dopiero trwają pertraktacje?Data dodania komentarza: 16.04.2024, 18:12Źródło komentarza: Wójt Maciej Mońka 16.04.2024Autor komentarza: asiaTreść komentarza: świetny utwór, oby więcej takich Miki, czekam na płytę!Data dodania komentarza: 21.03.2024, 11:38Źródło komentarza: Mikołaj Macioszczyk - "Longer Days"Autor komentarza: PolubaTreść komentarza: Lecisz WujaData dodania komentarza: 07.03.2024, 23:36Źródło komentarza: Magazyn Sportowy 6.03.2024
Reklama
News will be here
Reklama