W sezonie 2020/2021 olsztyński zespół bez problemów obronił się przed spadkiem. 35 zdobytych punktów wystarczyło, by spokojnie finiszować na bezpiecznej 15. pozycji, z dużą przewagą - wynoszącą 12 oczek - nad ostatnim w tabeli bełchatowskim teamem.
Olsztynianie nie wygrali więcej niż dwóch meczów z rzędu, częściej seryjnie schodzili z boiska pokonani i właśnie po takiej nieprzyjemnej serii doszło do zmiany na stanowisku trenera. Po czwartej z kolei porażce i przegranym w fatalnym stylu spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz pracę w klubie stracił Adam Majewski, którego zastąpił dotychczasowy asystent Piotr Klepczarek. Dokończył rozgrywki, a później obowiązki trenera zaczął pełnić Adrian Stawski. Szkoleniowiec kojarzony wcześniej z Bytovią Bytów podpisał kontrakt na rok z opcją przedłużenia. Niewątpliwie zostało przed nim postawione ciężkie zadanie.
Kadra "Dumy Warmii" została gruntownie przebudowana. W związku z tak licznymi roszadami zarówno wewnątrz sztabu szkoleniowego, jak i pośród zawodników trudno mówić o jakiejkolwiek stabilizacji. Oczywiście, niska pozycja olsztynian po minionej odsłonie zmagań wymagała wprowadzenia korekt, ale wymiana znacznej części składu praktycznie oznacza formowanie zespołu od podstaw. W takiej sytuacji trudno oczekiwać szybkich efektów, a słabszy start może odbić się na drużynie, na stałe wpychając ją do strefy spadkowej.
Znacznie obniżył się poziom doświadczenia w olsztyńskiej ekipie. Wiadomo było, że na przedłużenie angażu nie będą mogli liczyć między innymi doświadczony golkiper Piotr Skiba oraz Michał Leszczyński, który w rundzie wiosennej rozegrał 14 meczów w pełnym wymiarze w bramce drużyny. Także Grzegorz Kuświk i Janusz Bucholc nie otrzymali propozycji nowych umów, więc można mówić o exodusie wiekowych piłkarzy, w miejsce których przyszli inni, głównie dość anonimowi, młodzi zawodnicy. Do Zagłębia Lubin odszedł natomiast perspektywiczny Koki Hinokio, choć na razie Japończyk zanotował jedynie występy w rezerwach "Miedziowych". Wystarczy wspomnieć, że z wiosennej kadry zostało zaledwie ośmiu graczy, co pokazuje, jak wielka jest skala zmian w Stomilu Olsztyn.
Kibiców ze stolicy Warmii i Mazur optymizmem napawać mogło nastawienie trenera, który śmiało podjął wyzwanie, zdając sobie sprawę, jak wiele w klubie się wydarzyło. Odpowiednie podejście nie przełożyło się jednak na wyniki w pierwszych kolejkach.
Nie pomógł również efekt zaskoczenia. Widać, że zespół nie jest mocny i brakuje wartościowych graczy, którzy mogliby wpłynąć na jego oblicze. Na papierze skład stworzony w dużej mierze z zawodników rywalizujących poprzednio w niższych klasach nie wyglądał dobrze, a to znalazło odzwierciedlenie na boisku. Sezon 2021/2022 Stomil Olsztyn rozpoczął od czterech porażek, a pasmo tylu niepowodzeń... w kwietniu zakończyło się pożegnaniem Adama Majewskiego. Ponowne wprawienie w ruch trenerskiej karuzeli w chwili obecnej byłoby jednak całkowicie pozbawione sensu. Sympatykom "Dumy Warmii" pozostaje mieć nadzieję, że w miarę upływu czasu zespół zacznie grać bardziej efektywnie i wbrew niedowiarkom pokaże charakter. Poczynania Stomilu Olsztyn można śledzić na http://stomil-olsztyn.com.pl/ i monitorować, jak radzi sobie nowy szkoleniowiec wraz ze skompletowaną przez siebie drużyną.
Napisz komentarz
Komentarze