Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 16:03
Reklama

Radni województwa przeciw zablokowaniu przez Rząd RP wieloletniego budżetu UE - 7 Dni na Mazowszu

Radni województwa mazowieckiego w przyjętym dziś stanowisku wyrazili swój sprzeciw wobec zapowiadanemu przez partię rządzącą zablokowaniu wieloletniego budżetu UE i Funduszu Odbudowy. Jak czytamy w przyjętym dokumencie „W ocenie Sejmiku Województwa Mazowieckiego w każdym państwie prawa i wspólnocie, dla której ważne są uniwersalne i podstawowe wartości europejskie, przestrzeganie praworządności powinno być priorytetem, a nie złem koniecznym czy co gorsza – kością niezgody”. Stanowisko sejmiku zostanie przekazane do Prezesa Rady Ministrów.
Radni województwa przeciw zablokowaniu przez Rząd RP wieloletniego budżetu UE - 7 Dni na Mazowszu

Kliknij aby odtworzyć

To nie jest czas na blokowanie środków unijnych, zauważa marszałek Adam Struzik

– Jesteśmy w środku pandemii, a rządzący zachowują się jakby nic się nie działo. Zamiast doposażać szpitale, dbać o bezpieczeństwo Polaków po raz kolejny chcą doprowadzić do kryzysu i chaosu. Przypomnę tylko, że to właśnie dzięki pomocy z UE mogliśmy tak szybko zareagować i zacząć doposażać placówki medyczne w niezbędny sprzęt i środki ochrony osobistej. Dziś tylko w przypadku Mazowsza mówimy o ponad 40 tys. sztuk sprzętu i wyposażenia i ponad 17 mln maseczek, rękawiczek, kombinezonów, gogli, przyłbic i innych środków ochrony – podsumowuje marszałek.

 

Jak zaznaczają w przyjętym stanowisku radni województwa, terminowe uruchomienie nowego, wieloletniego budżetu UE jest istotne dla dalszego rozwoju Mazowsza, jak i całego kraju. Zwłaszcza teraz w dobie trwającej pandemii i olbrzymich potrzeb całego sektora służby zdrowia, a także wielu branż, które ucierpiały z powodu koronawirusa wsparcie to nabiera dodatkowego, kluczowego wręcz znaczenia.

Utrata środków unijnych

W latach 2021-2027 Polska może liczyć na ponad 750 mld zł. To wsparcie z budżetu unijnego i Europejskiego Instrumentu na rzecz Odbudowy. Zapowiadane weto może doprowadzić do utraty tych środków. A jak zauważa wicemarszałek Wiesław Raboszuk, te pieniądze są potrzebne teraz bardziej niż kiedykolwiek. – Skutki pandemii w wielu dziedzinach życia i gospodarki są zatrważające. Dzięki środkom z nowej perspektywy możliwe będzie udzielenie kolejnej pomocy polskim przedsiębiorstwom, a przede wszystkim dalsze doposażanie i dostosowywanie placówek medycznych do walki z COVID-19. Tylko z Funduszu Odbudowy nasz kraj może otrzymać do 92 mld złotych dotacji oraz do 137 mld złotych pożyczek, a na to zasilenie czeka około 1200 projektów inwestycyjnych z całego kraju wstępnie zakwalifikowanych do Krajowego Planu Odbudowy.

16 lat w UE

Mazowsze jest największym beneficjentem środków unijnych w kraju. W ciągu 16 lat członkostwa Polski w UE, region pozyskał już ponad 64 mld złotych. To ogromne wsparcie zostało przeznaczone na budowę nowych i modernizację już istniejących dróg, szpitali, instytucji kultury czy placówek oświatowych. To także wiele projektów miękkich skierowanych do różnych grup zawodowych, a także dzieci i młodzieży.

 

Tych 16 lat to ogromny przeskok cywilizacyjny, zauważa marszałek Adam Struzik. – Tysiące zrealizowanych inwestycji i przedsięwzięć przyczyniających się do rozwoju naszego regionu. Gdyby nie te środki Mazowsze nie byłoby dziś jednym z najdynamiczniej rozwijających się regionów Europy. Zmiany, jakie zaszły w każdym miejscu województwa – od wielkiego miasta po malutkie wsie – są ogromne. Wystarczy chociażby wymienić tysiące kilometrów wybudowanych sieci wodno-kanalizacyjnych, setki kilometrów ścieżek rowerowych, dróg czy setki sztuk sprzętu medycznego, a także takie drobne projekty jak targowiska wiejskie czy mała architektura. Sami nie dalibyśmy rady tego wszystkiego sfinansować.

300 mln zł na walkę z COVID-19

Dzięki wsparciu unijnemu Mazowsze realizuje obecnie dwa projekty unijne dotyczące przeciwdziałaniu COVID-19. Pierwszy, największy – to 255 mln zł na zakup niezbędnego sprzętu i środków ochrony do placówek medycznych. Obecnie trwają prace nad zwiększeniem puli środków o kolejnych 90 mln zł. Drugi dotyczy wsparcia mazowieckich stacji pogotowia ratunkowego. Jak zauważa członek zarządu województwa mazowieckiego Elżbieta Lanc, dzięki tym środkom od samego początku pandemii samorząd województwa mógł wspierać mazowieckie placówki medyczne. – Mówimy tu o 75 szpitalach i stacjach pogotowia ratunkowego, czyli tych miejscach i ludziach, które są w centrum pandemii. Niestety wraz ze wzrostem zachorowań i rozwojem pandemii rosną także ich potrzeby. Dziś to już nie tylko respiratory, środki ochrony osobistej, ale także tlen, którego zaczyna coraz bardziej brakować. Dzięki wsparciu z UE możemy szybko reagować – dodaje Elżbieta Lanc.

72 proc. Polaków za powiązaniem budżetu UE z przestrzeganiem praworządności

Jak pokazują opublikowane 20 października br. przez Parlament Europejski wstępne wyniki badań Kantar 72 proc. Polek i Polaków opowiada się za powiązaniem budżetu UE z przestrzeganiem wartości zapisanych w traktatach. Zaledwie 16 proc. Polaków jest przeciw. Za takim mechanizmem opowiadają się rządy wszystkich krajów członkowskich – poza rządami Polski i Węgier. Determinacja strony rządowej w tej sprawie może mieć katastrofalne skutki dla naszego kraju i regionu.

Apel radnych

Przewodniczący klubu KO w sejmiku województwa, radny Krzysztof Strzałkowski zwraca uwagę, że zachowanie polskiego rządu jest skrajnie nieodpowiedzialne i działa na szkodę wszystkich Polaków. – Nasze stanowisko w tej sprawie jest jasne – nie zgadzamy się na takie decyzje rządu. Unia Europejska wielokrotnie okazywała swoją solidarność i pomagała nam w momentach krytycznych. Dlatego nie może być tak, że dla celów politycznych rządzący zaprzepaszczają możliwości pomocy obywatelom – dodaje radny.

7 dni na Mazowszu to program radiowy przedstawiający przegląd najważniejszych wydarzeń na Mazowszu w minionym.  

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Miłość, wojna i śmierć Miłość, wojna i śmierć "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu" - powieść z bogatym tłem historycznym to dla autora, nie będącego historykiem, duże wyzwanie - mówi Elżbieta Jodko-Kula. Autorka scenariuszy przedstawień, oraz powieści dla dzieci i młodzieży, Pisze też książki dla dorosłych. Wydawnictwo Szara Godzina opublikowało jej powieść obyczajową "Zdrady i powroty", a Wydawnictwo Prószyński Media książki opowiadające o mniej znanych fragmentach biografii dwóch kobiet, bliskich sercu Marszałka Józefa Piłsudskiego - "Maria Piłsudska. Zapomniana żona", oraz "Ostatnia miłość Marszałka. Eugenia Lewicka. Potem był „Czas niezapomnianych”. A najnowsza powieść to „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” Elżbieta Jodko-Kula. Autorka jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej i studium socjoterapii. Od lat pracuje jako pedagog w jednej z podwarszawskich szkół. Publikowała opowiadania i powieści dla dzieci i młodzieży, oraz teksty dramaturgiczne wydane w dwóch zbiorach scenariuszy przedstawień dla teatrów szkolnych. Kilka z nich otrzymało wyróżnienia lub nagrody w ogólnopolskich konkursach. Jedna z nagrodzonych sztuk pt. "Perły szczęścia nie dają" została adaptowana i zaprezentowana widzom teatru telewizji. Sztuka "Zapis" została zrealizowana przez Teatr Animacji w Poznaniu. W 2014 r. ukazała się powieść dla dorosłych zatytułowana "Zdrady i powroty". Dziś o powieści z bogatym tłem historycznym. Skomplikowane losy polskich rodzin zamieszkujących północno-wschodnie tereny międzywojennej Polski, w powojennej historii były pomijane milczeniem. Od września 1939 roku do końca wojny na Wileńszczyźnie pięciokrotnie zmieniali się okupanci, ale po wojnie nie uczono o tym w szkołach. Przypominanie, że na wschód od powojennych granic kiedyś była Polska, nie było dobrze widziane. Uciekinierzy i przesiedleńcy przez lata nie mogli odwiedzać rodzinnych ziem i wielu z nich do końca życia nie ujrzało opuszczonych w pośpiechu chat, domów i dworów. Powieść „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” opisuje historię przyjaźni trzech młodych mężczyzn, z pokolenia Kolumbów. Burzliwe dzieje dawnych Kresów stają się tłem i kanwą historii ich rodzin. W sielski obraz terenów, gdzie wielonarodowościowa ludność żyła we względnej harmonii, wkroczyła polityka i zmieniła wszystko. Przez lata zgodnie żyjący sąsiedzi poddani intensywnym działaniom agitatorów stali się dla siebie wrogami. Na przykładzie jednostkowych historii ludzkich pokazane są przemiany, które zaważyły na życiu setek tysięcy Polaków z Wileńszczyzny. Fakt, że część bohaterów to postacie autentyczne, uwiarygodnia opowieść. Na historię narodu składają się losy wszystkich jego dzieci i każdemu z nich należy się pamięć.Data dodania artykułu: 24.03.2024 12:42
Reklama
Reklama
Reklama