Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 23:32
Reklama

Paintball z dzieckiem - świetna zabawa, trening dla ciała i umysłu

Czy paintball jest dla dzieci? Od jakiego wieku dzieci mogą brać udział w zabawie? Czy faktycznie ma sens zabieranie dzieci w tego typu miejsce? Czy będą potrafiły się odnaleźć i jak przygotowani są organizatorzy na najmłodszych?
Paintball z dzieckiem - świetna zabawa, trening dla ciała i umysłu

Paintball to świetna rozrywka, choć często błędnie postrzegana jako zabawa dla dużych, którzy chcą się wczuć w różne role. Dzieci potrafią się jeszcze lepiej bawić. Dla nich jest to nie tylko frajda, ale duże przeżycie. Muszą uruchomić nie tylko wszystkie części ciała, by wykazać się sprawnością, ale konieczne jest przyjęcie taktyki, która doprowadzi do celu. Paintball zmusza więc do myślenia, co jest jego dużą zaletą.

Od jakiego wieku dzieci mogą korzystać z tej rozrywki

Malutkie dzieci, pięcioletnie czy sześcioletnie, nie zrozumieją zasad, stąd minimalna granica wieku jest nieco wyższa. Na paintball można zabrać dzieci, które ukończyły osiem lat. Są to już na tyle duże dzieci, że bez problemu chłoną zasady zabawy. A przy tym są w takim wieku, że lubią biegać, pokonywać różne przeszkody, walczyć o trofea. Są samodzielne i spokojnie mogą stanąć do walki przeciw części rodziny.

Dlaczego warto zabrać dziecko na paintball?

Powodów jest wiele, ale wśród najważniejszych:

  • odrywasz dziecko od telefonu, komputera,

  • zapełniasz mu czas atrakcyjną zabawą,

  • zacieśniacie relacje,

  • można się świetnie bawić całą rodziną,

  • dziecko rozwija swoje zdolności ruchowe,

  • dziecko uczy się myślenia strategicznego i skutkowego,

  • dziecko uczy się współpracy w grupie.

Jednak najważniejszą zaletą jest radość, którą dziecku daje rozgrywka. Zamiast siedzieć przed komputerem i wcielać się w różne postacie w grze, realnie wchodzi w jakąś postać. Może poczuć się dorosłe, w końcu podejmuje decyzje, a rodzic wreszcie może poczuć się jak dziecko.

Paintball na urodziny

Wybierając organizatora przede wszystkim warto kierować się tym, jakie ma doświadczenie z dziećmi. Gdy dzieli się nim, jak na przykład organizator paintball w Zakopanem na stronie https://www.paintdoo.pl/, można mu zaufać. Jeśli takich informacji brak, trudno powiedzieć, czy dziecku będzie się podobało i czy w ogóle dojdzie do skutku.

Jeśli organizator oferuje imprezy urodzinowe paintball i udziela wielu informacji na temat tego, jak przebiega zabawa z udziałem dzieci, mamy pewność, że będzie to bezpieczna i beztroska zabawa z naszymi pociechami.

Czy uderzenie boli?

To pytanie, które ciągle się przewija, a w przypadku, gdy uczestnikami są również dzieci, nabiera nowego znaczenia. W końcu żaden rodzic nie chce, by jego dziecko wróciło posiniaczone i obolałe do domu. Paintball, gdy uczestnicy stosują się do wszystkich zasad gry, o czym przed zabawą szczegółowo opowiada instruktor, nie wiąże się z bólem. Trafienie raczej odczuwane jest jako lekkie ukłucie, a nie zaś ból.

Jak się ubrać na paintball?

Każdy uczestnik otrzymuje kombinezon ochronny, ale oczywiście nie jest to skafander kosmiczny zabezpieczający każdy milimetr ciała. Na brudne plamy trzeba się przygotować. Barwnik może przedostać się do ubrania. Jednak bez obaw, bo są to bezpieczne, spożywcze barwniki, które schodzą przy praniu. Najlepiej ubrać wygodne rzeczy, które nie krepują ruchów. A w przypadku dzieci takie, których nie będzie szkoda, bo jak wiadomo dzieciom przydarzają się różne przygody.

Paintball ma jeszcze jedną bardzo dużą zaletę, to zabawa na świeżym powietrzu, a jak postawimy na góry, to jeszcze z pięknymi widokami. Ma jakieś wady? Próżno ich szukać.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Miłość, wojna i śmierć Miłość, wojna i śmierć "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu" - powieść z bogatym tłem historycznym to dla autora, nie będącego historykiem, duże wyzwanie - mówi Elżbieta Jodko-Kula. Autorka scenariuszy przedstawień, oraz powieści dla dzieci i młodzieży, Pisze też książki dla dorosłych. Wydawnictwo Szara Godzina opublikowało jej powieść obyczajową "Zdrady i powroty", a Wydawnictwo Prószyński Media książki opowiadające o mniej znanych fragmentach biografii dwóch kobiet, bliskich sercu Marszałka Józefa Piłsudskiego - "Maria Piłsudska. Zapomniana żona", oraz "Ostatnia miłość Marszałka. Eugenia Lewicka. Potem był „Czas niezapomnianych”. A najnowsza powieść to „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” Elżbieta Jodko-Kula. Autorka jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej i studium socjoterapii. Od lat pracuje jako pedagog w jednej z podwarszawskich szkół. Publikowała opowiadania i powieści dla dzieci i młodzieży, oraz teksty dramaturgiczne wydane w dwóch zbiorach scenariuszy przedstawień dla teatrów szkolnych. Kilka z nich otrzymało wyróżnienia lub nagrody w ogólnopolskich konkursach. Jedna z nagrodzonych sztuk pt. "Perły szczęścia nie dają" została adaptowana i zaprezentowana widzom teatru telewizji. Sztuka "Zapis" została zrealizowana przez Teatr Animacji w Poznaniu. W 2014 r. ukazała się powieść dla dorosłych zatytułowana "Zdrady i powroty". Dziś o powieści z bogatym tłem historycznym. Skomplikowane losy polskich rodzin zamieszkujących północno-wschodnie tereny międzywojennej Polski, w powojennej historii były pomijane milczeniem. Od września 1939 roku do końca wojny na Wileńszczyźnie pięciokrotnie zmieniali się okupanci, ale po wojnie nie uczono o tym w szkołach. Przypominanie, że na wschód od powojennych granic kiedyś była Polska, nie było dobrze widziane. Uciekinierzy i przesiedleńcy przez lata nie mogli odwiedzać rodzinnych ziem i wielu z nich do końca życia nie ujrzało opuszczonych w pośpiechu chat, domów i dworów. Powieść „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” opisuje historię przyjaźni trzech młodych mężczyzn, z pokolenia Kolumbów. Burzliwe dzieje dawnych Kresów stają się tłem i kanwą historii ich rodzin. W sielski obraz terenów, gdzie wielonarodowościowa ludność żyła we względnej harmonii, wkroczyła polityka i zmieniła wszystko. Przez lata zgodnie żyjący sąsiedzi poddani intensywnym działaniom agitatorów stali się dla siebie wrogami. Na przykładzie jednostkowych historii ludzkich pokazane są przemiany, które zaważyły na życiu setek tysięcy Polaków z Wileńszczyzny. Fakt, że część bohaterów to postacie autentyczne, uwiarygodnia opowieść. Na historię narodu składają się losy wszystkich jego dzieci i każdemu z nich należy się pamięć.Data dodania artykułu: 24.03.2024 12:42
Reklama
Reklama
Reklama