Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 06:37
Reklama

Zasnął przed przejazdem kolejowym, był pod wpływem narkotyków i miał zakaz prowadzenia

Policjanci podeszli do auta, które miało włączony silnik. Siedzący za kierownicą mężczyzna miał zamknięte oczy, lecz trzymał nogę na hamulcu.
Zasnął przed przejazdem kolejowym, był pod wpływem narkotyków i miał zakaz prowadzenia

Autor: foto poglądowe

Policjanci z Sochaczewa zatrzymali mężczyznę, który zasnął w samochodzie przed przejazdem kolejowym. Na dodatek miał przy sobie środki odurzające, a z policyjnego systemu wynika, że mężczyzna ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz 33-latek będzie odpowiadał przed sądem.


 

Wczoraj policjanci z referatu patrolowo-interwencyjnego zostali powiadomieni, że na przejeździe kolejowym stoi samochód, a jego kierowca prawdopodobnie zasłabł. Mundurowi obawiali się, że jeżeli auto stoi na torach, może dojść do tragicznego w skutkach wypadku. Kilka minut później byli już na miejscu. Okazało się, że pojazd stoi tuż przed przejazdem. Policjanci podeszli do auta, które miało włączony silnik. Siedzący za kierownicą mężczyzna miał zamknięte oczy, lecz trzymał nogę na hamulcu. Funkcjonariusze otworzyli drzwi i próbowali dobudzić śpiącego. Gdy się ocknął, policjantka zaciągnęła hamulec i wtedy poczuła, że w pojeździe unosi się zapach marihuany. Okazało się, że na desce rozdzielczej leżała torebka z suszem roślinnym. Po chwili 33-latek został zatrzymany. Podczas dalszych czynności, mundurowi znaleźli w jego saszetce torebkę z białym proszkiem.

To jednak nie koniec kłopotów mężczyzny. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Ponieważ istniało podejrzenie, że 33-latek kierował samochodem, a w dodatku pod wpływem środków odurzających, policjanci przeprowadzili badanie narkotestem. Wynik był pozytywny.

Teraz mieszkaniec Sochaczewa będzie odpowiadał za posiadanie środków odurzających. Za popełnione przestępstwo grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.

Jeżeli okaże się, że mężczyzna kierował peugeotem, będzie odpowiadał również za złamanie sądowego zakazu. Minął już prawie rok od zaostrzenia kar dla piratów drogowych kierowców pod wpływem alkoholu i narkotyków. Przepisy te mówią, że osoba, która nie zastosuje się do nałożonego na nią zakazu prowadzenia pojazdów, może trafić za kratki nawet na 5 lat. Sąd obligatoryjnie wyda zakaz prowadzenia pojazdów nawet na 15 lat.

Autor: sierż. sztab. Agnieszka Dzik/NC


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Miłość, wojna i śmierć Miłość, wojna i śmierć "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu" - powieść z bogatym tłem historycznym to dla autora, nie będącego historykiem, duże wyzwanie - mówi Elżbieta Jodko-Kula. Autorka scenariuszy przedstawień, oraz powieści dla dzieci i młodzieży, Pisze też książki dla dorosłych. Wydawnictwo Szara Godzina opublikowało jej powieść obyczajową "Zdrady i powroty", a Wydawnictwo Prószyński Media książki opowiadające o mniej znanych fragmentach biografii dwóch kobiet, bliskich sercu Marszałka Józefa Piłsudskiego - "Maria Piłsudska. Zapomniana żona", oraz "Ostatnia miłość Marszałka. Eugenia Lewicka. Potem był „Czas niezapomnianych”. A najnowsza powieść to „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” Elżbieta Jodko-Kula. Autorka jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej i studium socjoterapii. Od lat pracuje jako pedagog w jednej z podwarszawskich szkół. Publikowała opowiadania i powieści dla dzieci i młodzieży, oraz teksty dramaturgiczne wydane w dwóch zbiorach scenariuszy przedstawień dla teatrów szkolnych. Kilka z nich otrzymało wyróżnienia lub nagrody w ogólnopolskich konkursach. Jedna z nagrodzonych sztuk pt. "Perły szczęścia nie dają" została adaptowana i zaprezentowana widzom teatru telewizji. Sztuka "Zapis" została zrealizowana przez Teatr Animacji w Poznaniu. W 2014 r. ukazała się powieść dla dorosłych zatytułowana "Zdrady i powroty". Dziś o powieści z bogatym tłem historycznym. Skomplikowane losy polskich rodzin zamieszkujących północno-wschodnie tereny międzywojennej Polski, w powojennej historii były pomijane milczeniem. Od września 1939 roku do końca wojny na Wileńszczyźnie pięciokrotnie zmieniali się okupanci, ale po wojnie nie uczono o tym w szkołach. Przypominanie, że na wschód od powojennych granic kiedyś była Polska, nie było dobrze widziane. Uciekinierzy i przesiedleńcy przez lata nie mogli odwiedzać rodzinnych ziem i wielu z nich do końca życia nie ujrzało opuszczonych w pośpiechu chat, domów i dworów. Powieść „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” opisuje historię przyjaźni trzech młodych mężczyzn, z pokolenia Kolumbów. Burzliwe dzieje dawnych Kresów stają się tłem i kanwą historii ich rodzin. W sielski obraz terenów, gdzie wielonarodowościowa ludność żyła we względnej harmonii, wkroczyła polityka i zmieniła wszystko. Przez lata zgodnie żyjący sąsiedzi poddani intensywnym działaniom agitatorów stali się dla siebie wrogami. Na przykładzie jednostkowych historii ludzkich pokazane są przemiany, które zaważyły na życiu setek tysięcy Polaków z Wileńszczyzny. Fakt, że część bohaterów to postacie autentyczne, uwiarygodnia opowieść. Na historię narodu składają się losy wszystkich jego dzieci i każdemu z nich należy się pamięć.Data dodania artykułu: 24.03.2024 12:42
Reklama
Reklama
Reklama