Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 15:01
Reklama

Zmarła doktor Rozalia Grzybowska

Większość swojego życia poświęciła lekarskiemu powołaniu.
Zmarła doktor Rozalia Grzybowska

W wieku 85 lat odeszła doktor Rozalia Grzybowska, wieloletnia ordynator oddziału wewnętrznego w sochaczewskim szpitalu, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. 

 

W dniu wczorajszym, 7 maja, zmarła dobrze znana sochaczewianom doktor Rozalia Grzybowska. Miała 85 lat. Pozostawiła pogrążonych w smutku córkę, syna, wnuki i ich rodziny.

Rozalia Grzybowska mieszkała i pracowała w Sochaczewie od 1 grudnia 1970 roku. Realizowała się jako ordynator Oddziału Wewnętrznego, w szybkim czasie została też przewodniczącą Polskiego Towarzystwa Lekarskiego.

Warunki, jakie panowały wówczas w sochaczewskim szpitalu przy ulicy Staszica, nie były łatwe. Mimo, jak sama po latach wspominała, ceniła niemal rodzinną atmosferę w nim panującą. Choroby pacjentów analizowali z lekarzami w szpitalnej stołówce. Między innymi dzięki temu właśnie, doktor Grzybowska pomagała młodym lekarzom zdobywać kolejne stopnie specjalizacji. Po przejściu na emeryturę, nadal pracowała jako lekarz, tym razem w przyszpitalnej poradni na ul. batalionów Chłopskich. Niemal do końca swojego życia była czynna zawodowo, pod koniec w NZOZ w Chodakowie, bo jak sama mówiła, kochała to, możliwość pomagania innym, najbardziej. W 2008 roku doktor Rozalia Grzybowska została wybrana Lekarzem Roku przez czytelników „Echa Powiatu”.

Nabożeństwo żałobne zostanie odprawione 9 maja o godzinie 13.00 w Kościele Matki Bożej Różańcowej parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie, po którym nastąpi odprowadzenie Zmarłej na cmentarz komunalny na Wypalenisku.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Hanna Kasztelan 08.05.2018 12:22
Dane mi było pracować z Panią doktor Grzybowska. Zostanie w mojej pamięci jako najwspanialszy lekarz ale i cudowny człowiek. Smutno mi.

PRZECZYTAJ
Miłość, wojna i śmierć Miłość, wojna i śmierć "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu" - powieść z bogatym tłem historycznym to dla autora, nie będącego historykiem, duże wyzwanie - mówi Elżbieta Jodko-Kula. Autorka scenariuszy przedstawień, oraz powieści dla dzieci i młodzieży, Pisze też książki dla dorosłych. Wydawnictwo Szara Godzina opublikowało jej powieść obyczajową "Zdrady i powroty", a Wydawnictwo Prószyński Media książki opowiadające o mniej znanych fragmentach biografii dwóch kobiet, bliskich sercu Marszałka Józefa Piłsudskiego - "Maria Piłsudska. Zapomniana żona", oraz "Ostatnia miłość Marszałka. Eugenia Lewicka. Potem był „Czas niezapomnianych”. A najnowsza powieść to „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” Elżbieta Jodko-Kula. Autorka jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej i studium socjoterapii. Od lat pracuje jako pedagog w jednej z podwarszawskich szkół. Publikowała opowiadania i powieści dla dzieci i młodzieży, oraz teksty dramaturgiczne wydane w dwóch zbiorach scenariuszy przedstawień dla teatrów szkolnych. Kilka z nich otrzymało wyróżnienia lub nagrody w ogólnopolskich konkursach. Jedna z nagrodzonych sztuk pt. "Perły szczęścia nie dają" została adaptowana i zaprezentowana widzom teatru telewizji. Sztuka "Zapis" została zrealizowana przez Teatr Animacji w Poznaniu. W 2014 r. ukazała się powieść dla dorosłych zatytułowana "Zdrady i powroty". Dziś o powieści z bogatym tłem historycznym. Skomplikowane losy polskich rodzin zamieszkujących północno-wschodnie tereny międzywojennej Polski, w powojennej historii były pomijane milczeniem. Od września 1939 roku do końca wojny na Wileńszczyźnie pięciokrotnie zmieniali się okupanci, ale po wojnie nie uczono o tym w szkołach. Przypominanie, że na wschód od powojennych granic kiedyś była Polska, nie było dobrze widziane. Uciekinierzy i przesiedleńcy przez lata nie mogli odwiedzać rodzinnych ziem i wielu z nich do końca życia nie ujrzało opuszczonych w pośpiechu chat, domów i dworów. Powieść „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” opisuje historię przyjaźni trzech młodych mężczyzn, z pokolenia Kolumbów. Burzliwe dzieje dawnych Kresów stają się tłem i kanwą historii ich rodzin. W sielski obraz terenów, gdzie wielonarodowościowa ludność żyła we względnej harmonii, wkroczyła polityka i zmieniła wszystko. Przez lata zgodnie żyjący sąsiedzi poddani intensywnym działaniom agitatorów stali się dla siebie wrogami. Na przykładzie jednostkowych historii ludzkich pokazane są przemiany, które zaważyły na życiu setek tysięcy Polaków z Wileńszczyzny. Fakt, że część bohaterów to postacie autentyczne, uwiarygodnia opowieść. Na historię narodu składają się losy wszystkich jego dzieci i każdemu z nich należy się pamięć.Data dodania artykułu: 24.03.2024 12:42
Reklama
Reklama
Reklama