Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 01:09
Reklama

Staw w parku Garbolewskiego: był zarośnięty, jest łysy punkt widzenia

Czy po montażu sceny letniej, elementów małej architektury, jak ławki i kosze, czy drewniane schody do stawu, wyłożeniu alejek nową nawierzchnią, uda się zachować dawny, lubiany przez mieszkańców klimat... ?
Staw w parku Garbolewskiego: był zarośnięty, jest łysy punkt widzenia

Autor: Radio Sochaczew

Jak by nie patrzył, widok jest, a widoku nie było. Przynajmniej z tego punktu widzenia, to znaczy od strony szkoły muzycznej. No dobrze, z tego punktu widzenia widok był, ale zarośnięty, natomiast teraz jest łysy. Albo jeszcze inaczej. Z tego punktu widzenia stawu widać nie było, a teraz widać go w całej okazałości.

 

Nadany w ostatnich tygodniach nowy, łysy punkt widzenia na staw w Parku Garbolewskiego, to efekt trwającej renowacji tego pięknego, zabytkowego, zielonego kompleksu przy szkole muzycznej w Sochaczewie. Podniesienie walorów estetycznych zbiornika wodnego jest jednym z ważniejszych punktów tego realizowanego na zlecenie Urzędu Miasta projektu, wartego niespełna cztery miliony złotych.

Temat tej inwestycji podnosiliśmy już kilkakrotnie, również pobudzani głosami zaniepokojonych prowadzoną w ostatnich dniach lutego wycinką tutejszych drzew. Ratusz wielokrotnie już zapewniał nas, że unicestwienie dotknie wyłącznie te korony i pnie, które toczone są przez choroby. Dodajmy, że wycinkę zaakceptował Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Nasz łysy punkt widzenia na staw jest niewątpliwie związany z przeprowadzoną wycinką. Ponad dwadzieścia usuniętych pni wyrastało ze skarpy tegoż zbiornika. Szczelną osłonę nagle odsłoniętej tafli stanowiły też gęste krzaki, których, jak drzew, już nie ma.

Po renowacji park ma zyskać nowoczesny blichtr, ale jak zapewnia zleceniodawca, w zgodzie i subtelnie wpisany w historyczne założenie. Czy po montażu sceny letniej, elementów małej architektury, jak ławki i kosze, czy drewniane schody do stawu, wyłożeniu alejek nową nawierzchnią, uda się zachować dawny, lubiany przez mieszkańców klimat, czy też odwrotnie, nowa atmosfera da się przez nas polubić – czas pokaże. W dużej mierze zależy to właśnie… od zieleni.

Przed renowacją w parku rosło 196 drzew, spośród nich 58 zakwalifikowano do wycinki, ale też projekt przewiduje nowe nasadzenia, dzięki którym ostatecznie ma tu rosnąć o 30 drzew więcej niż przed inwestycją. A dołączą do nich nowe krzewy i rośliny niskie, również wodne, wszystko odpowiednio przy użyciu zraszaczy i nowoczesnych czujników wypielęgnowane.

Jedno nie ulega wątpliwości – parku takiego jakim był przez lata, już nie ma, a park taki, jaki będzie, poznamy w lipcu, a pewnie jeszcze później, kiedy nowe drzewa i krzewy urosną...

 

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Agnieszka 11.04.2018 17:45
Zamiast tego stawu powinien powstać kompleks fontann jak w Bloniu w parku Bajka dzieci i młodzież miałaby miejsce do zabawy i wypoczynku

PRZECZYTAJ
Miłość, wojna i śmierć Miłość, wojna i śmierć "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu" - powieść z bogatym tłem historycznym to dla autora, nie będącego historykiem, duże wyzwanie - mówi Elżbieta Jodko-Kula. Autorka scenariuszy przedstawień, oraz powieści dla dzieci i młodzieży, Pisze też książki dla dorosłych. Wydawnictwo Szara Godzina opublikowało jej powieść obyczajową "Zdrady i powroty", a Wydawnictwo Prószyński Media książki opowiadające o mniej znanych fragmentach biografii dwóch kobiet, bliskich sercu Marszałka Józefa Piłsudskiego - "Maria Piłsudska. Zapomniana żona", oraz "Ostatnia miłość Marszałka. Eugenia Lewicka. Potem był „Czas niezapomnianych”. A najnowsza powieść to „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” Elżbieta Jodko-Kula. Autorka jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej i studium socjoterapii. Od lat pracuje jako pedagog w jednej z podwarszawskich szkół. Publikowała opowiadania i powieści dla dzieci i młodzieży, oraz teksty dramaturgiczne wydane w dwóch zbiorach scenariuszy przedstawień dla teatrów szkolnych. Kilka z nich otrzymało wyróżnienia lub nagrody w ogólnopolskich konkursach. Jedna z nagrodzonych sztuk pt. "Perły szczęścia nie dają" została adaptowana i zaprezentowana widzom teatru telewizji. Sztuka "Zapis" została zrealizowana przez Teatr Animacji w Poznaniu. W 2014 r. ukazała się powieść dla dorosłych zatytułowana "Zdrady i powroty". Dziś o powieści z bogatym tłem historycznym. Skomplikowane losy polskich rodzin zamieszkujących północno-wschodnie tereny międzywojennej Polski, w powojennej historii były pomijane milczeniem. Od września 1939 roku do końca wojny na Wileńszczyźnie pięciokrotnie zmieniali się okupanci, ale po wojnie nie uczono o tym w szkołach. Przypominanie, że na wschód od powojennych granic kiedyś była Polska, nie było dobrze widziane. Uciekinierzy i przesiedleńcy przez lata nie mogli odwiedzać rodzinnych ziem i wielu z nich do końca życia nie ujrzało opuszczonych w pośpiechu chat, domów i dworów. Powieść „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” opisuje historię przyjaźni trzech młodych mężczyzn, z pokolenia Kolumbów. Burzliwe dzieje dawnych Kresów stają się tłem i kanwą historii ich rodzin. W sielski obraz terenów, gdzie wielonarodowościowa ludność żyła we względnej harmonii, wkroczyła polityka i zmieniła wszystko. Przez lata zgodnie żyjący sąsiedzi poddani intensywnym działaniom agitatorów stali się dla siebie wrogami. Na przykładzie jednostkowych historii ludzkich pokazane są przemiany, które zaważyły na życiu setek tysięcy Polaków z Wileńszczyzny. Fakt, że część bohaterów to postacie autentyczne, uwiarygodnia opowieść. Na historię narodu składają się losy wszystkich jego dzieci i każdemu z nich należy się pamięć.Data dodania artykułu: 24.03.2024 12:42
Reklama
Reklama
Reklama