Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 10:23
Reklama

Każdy jest tym, co je. Szczególnie dzieci

Każdy jest tym, co je. Szczególnie dzieci

Ostatnie lata przyniosły niesamowity wzrost popularności dietetyki i – niestety – pseudodietetyki. Poza tym, że zaczynają one rządzić posiłkami dla dorosłych, coraz częściej nowe zasady dietetyczne stosuje się do posiłków dla dzieci, a skutki tych zmian są naprawdę daleko idące.

Mniej to nie zawsze bezpieczniej

W sieci mnóstwo jest porad od dietetyków-amatorów, których porady żywieniowe sprowadzają się do listy produktów, jakich absolutnie nie należy podawać dzieciom. Poza miodem jednak większość z nich na tę listę trafia kompletnie bez uzasadnienia: nie, bo nie. Czasem autorzy podpierają się podręcznikami wydanymi przez „lekarzy” (pozbawionych niejednokrotnie za takie publikacje prawa wykonywania zawodu) albo „dietetyków” (po tygodniowym e-kursie).

Jak zaznaczają autorzy w serwisie http://123madrzyrodzice.pl/, dieta, która zostanie zanadto zubożona, może stanowić dla dziecka olbrzymie ryzyko. Do tego ostrzeżenia warto dodać kolejne: otóż efekty szkodliwej diety nie zawsze są widoczne od razu. Czasem dopiero po kilkunastu latach okazuje się, że błąd w żywieniu przełożył się na przykład na słabszą kondycję układu odpornościowego, który odpowiednio wcześnie nie był właściwie stymulowany.

Patrz na jakość

W całym tym dietetycznym zamieszaniu zdecydowanie więcej jest kłamstw i półprawd niż sprawdzonych informacji, ale jest i jeden pozytywny aspekt. Rodzice coraz częściej zwracają uwagę na jakość posiłków. I nie chodzi tu o manię na „niepryskane” warzywa, które właściwie nie istnieją, a jeśli chodzi o ekologiczne, to nie są one w żaden sposób lepsze od „standardowych”. Więcej uwagi poświęca się za to procesowi przetwarzania żywności, czyli tym etapom, na których składniki odżywcze mogą być bezpowrotnie tracone.

Na pewno pozytywnym aspektem jest zastępowanie gotowych posiłków takimi, które są przygotowywane na bieżąco. Oczywiście i do tego trzeba się wyposażyć w odpowiednią wiedzę i zaopatrzyć we właściwe składniki, ale nadal należy z całą mocą podkreślić: świadomość znaczenia jakości posiłków dla dzieci jest coraz większa i to bardzo dobry znak.

Więcej indywidualizmu w diecie

Łatwo wydać ogólne zalecenia: zastąp dziecku kurczaka królikiem, wyeliminuj gluten, postaw na eko-marchewkę. Nawet zakładając bardzo ryzykownie, że te porady zawsze mają podstawy naukowe, to ich przeniesienie na konkretne dziecko może nie być dobrym pomysłem. Młody organizm działa swoim rytmem, a wszystkie uogólnienia w przypadku dzieci są obarczone olbrzymim błędem. Zamiast więc ślepo ufać internetowym dietetykom, którzy nie zawsze mają rację, trzeba przede wszystkim na wszystkie porady patrzeć przez pryzmat potrzeb konkretnego dziecka. Tylko w ten sposób można wspierać jego rozwój i wzrost właściwą, zbilansowaną, ciekawą, ale i bezpieczną dietą. To samo będzie dotyczyło najbardziej wiarygodnych porad – one mają charakter ogólny, a to znaczy, że zadaniem rodzica jest sprawdzić, czy można je zastosować u własnego dziecka.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Miłość, wojna i śmierć Miłość, wojna i śmierć "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu" - powieść z bogatym tłem historycznym to dla autora, nie będącego historykiem, duże wyzwanie - mówi Elżbieta Jodko-Kula. Autorka scenariuszy przedstawień, oraz powieści dla dzieci i młodzieży, Pisze też książki dla dorosłych. Wydawnictwo Szara Godzina opublikowało jej powieść obyczajową "Zdrady i powroty", a Wydawnictwo Prószyński Media książki opowiadające o mniej znanych fragmentach biografii dwóch kobiet, bliskich sercu Marszałka Józefa Piłsudskiego - "Maria Piłsudska. Zapomniana żona", oraz "Ostatnia miłość Marszałka. Eugenia Lewicka. Potem był „Czas niezapomnianych”. A najnowsza powieść to „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” Elżbieta Jodko-Kula. Autorka jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej i studium socjoterapii. Od lat pracuje jako pedagog w jednej z podwarszawskich szkół. Publikowała opowiadania i powieści dla dzieci i młodzieży, oraz teksty dramaturgiczne wydane w dwóch zbiorach scenariuszy przedstawień dla teatrów szkolnych. Kilka z nich otrzymało wyróżnienia lub nagrody w ogólnopolskich konkursach. Jedna z nagrodzonych sztuk pt. "Perły szczęścia nie dają" została adaptowana i zaprezentowana widzom teatru telewizji. Sztuka "Zapis" została zrealizowana przez Teatr Animacji w Poznaniu. W 2014 r. ukazała się powieść dla dorosłych zatytułowana "Zdrady i powroty". Dziś o powieści z bogatym tłem historycznym. Skomplikowane losy polskich rodzin zamieszkujących północno-wschodnie tereny międzywojennej Polski, w powojennej historii były pomijane milczeniem. Od września 1939 roku do końca wojny na Wileńszczyźnie pięciokrotnie zmieniali się okupanci, ale po wojnie nie uczono o tym w szkołach. Przypominanie, że na wschód od powojennych granic kiedyś była Polska, nie było dobrze widziane. Uciekinierzy i przesiedleńcy przez lata nie mogli odwiedzać rodzinnych ziem i wielu z nich do końca życia nie ujrzało opuszczonych w pośpiechu chat, domów i dworów. Powieść „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” opisuje historię przyjaźni trzech młodych mężczyzn, z pokolenia Kolumbów. Burzliwe dzieje dawnych Kresów stają się tłem i kanwą historii ich rodzin. W sielski obraz terenów, gdzie wielonarodowościowa ludność żyła we względnej harmonii, wkroczyła polityka i zmieniła wszystko. Przez lata zgodnie żyjący sąsiedzi poddani intensywnym działaniom agitatorów stali się dla siebie wrogami. Na przykładzie jednostkowych historii ludzkich pokazane są przemiany, które zaważyły na życiu setek tysięcy Polaków z Wileńszczyzny. Fakt, że część bohaterów to postacie autentyczne, uwiarygodnia opowieść. Na historię narodu składają się losy wszystkich jego dzieci i każdemu z nich należy się pamięć.Data dodania artykułu: 24.03.2024 12:42
Reklama
Reklama
Reklama