Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 09:49
Reklama

Nowy operator odpadów w Sochaczewie

Nowy operator odpadów w Sochaczewie

Jest już pewne, że warszawska firma PARTNER Gospodarka Odpadami zajmie się od maja obsługą sochaczewskiego rynku śmieciowego. W tym tygodniu miasto podpisze trzyletnią umowę z nowym operatorem. To bez wątpienia duży sukces i koniec długiej batalii władz miasta o wprowadzenie konkurencji na nasz teren.

W połowie marca ratusz otworzył oferty firm, które starały się o kontrakt na odbieranie i zagospodarowanie odpadów komunalnych z nieruchomości, na których zamieszkują mieszkańcy Sochaczewa. Po raz pierwszy od dawna była więcej niż jedna. Miasto poszukiwało operatora na trzy lata, to jest okres od 1 maja 2017 do 30 kwietnia 2020 roku. Do przetargu przystąpiły dwie firmy. Pierwsza z nich, to stołeczne przedsiębiorstwo PARTNER Gospodarka Odpadami, które za trzyletnią współpracę zażądało 15.148.030 zł. Drugi oferent to dotychczasowy monopolista na naszym rynku konsorcjum REMONDIS & ZEBRA. Jego oferta była jednak droższa o niemal 1,6 mln zł (16.730.597 zł.). Gdy ogłoszono wyniki postępowania, konsorcjum złożyło od nich odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej, a ta w piątek 21 kwietnia oddaliła wszystkie zarzuty. Decyzja KIO oznacza koniec procedury i potwierdza, że przetarg ogłoszony przez miasto przeprowadzono prawidłowo, zgodnie ze sztuką, a burmistrz może bez obaw zawrzeć umowę z nowym, warszawskim operatorem.

- Naszym celem jest oczywiście jak najniższa cena za odbiór śmieci oraz jak najlepsza obsługa. Nic tak dobrze nie robi poprawie tych dwóch czynników, jak konkurencja na rynku. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało się wreszcie do niej doprowadzić – mówi burmistrz Piotr Osiecki.

Warto przypomnieć, że do tej pory konsorcjum Remondis & Zebra konkurentów miało tylko raz, w 2013 roku, gdy do przetargu stanęła warszawska firma „Byś”.

Płocki czy Warszawski?

Jednym z narzędzi walki o wprowadzenie konkurencji na nasz rynek były starania o przeniesienia Sochaczewa ze śmieciowego Regionu Płockiego do Regionu Warszawskiego, gdzie nie tylko działa więcej firm tej branży, ale jest także więcej instalacji - składowisk, sortowni i kompostowni. Warto przypomnieć, że Mazowsze podzielone jest na regiony, a każde miasto i gmina musi swoje odpady dostarczać do znajdujących się w jego obrębie Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK). Nie może podpisać umowy z tańszą RIPOK, nie może bez zgody sejmiku przejść do innego Regionu. Sochaczew od dość dawna zabiegał o przejście do Regionu Warszawskiego, gdzie konkurencja firm i RIPOK jest nieporównywalnie większa niż w regionie płockim. Po miesiącach starań, w grudniu 2016 roku Sejmik Województwa Mazowieckiego uchwalając wieloletni Planu Gospodarki Odpadami dla Województwa Mazowieckiego zapisał w nim, że Sochaczew opuszcza Region Płocki i przenosi się do Centralnego. Niestety pod koniec stycznia br. Wojewoda Mazowiecki stwierdził nieważność planu, w odpowiedzi marszałek zapowiedział, że na rozstrzygnięcie wojewody złoży skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Na razie więc jesteśmy w Regionie Płockim. Gdy wreszcie uda nam się przenieść do warszawskiego, a prędzej czy później powinno to nastąpić, warunki działania firm śmieciowych obsługujących sochaczewski rynek będą jeszcze lepsze, a to oznacza też zapewne lepsze warunki dla mieszkańców.

Tylko sprawdzeni operatorzy

Teraz zacznie się najtrudniejszy moment dla nowego operatora śmieciowego na sochaczewskim rynku. Ratusz już dostarczył zwycięskiej firmie szczegółowy wykaz nieruchomości objętych umową, wspólnie opracowany zostanie harmonogram odbioru odpadów. Najpóźniej na dzień przed pierwszym odbiorem odpadów, firma powinna dostarczyć do wszystkich punktów niezbędne pojemniki i worki. Można się spodziewać, że na początku będzie trochę zamieszania, ale nie ma obawy, że nowy operator nie poradzi sobie z zadaniem. Ogłaszając przetarg miasto postawiło oferentom ostre warunki. Firmy musiały mieć na koncie gotówkę lub zdolność kredytową na poziomie 1,5 mln złotych, polisę OC na 4 mln zł. Musiały udowodnić, że w ostatnich trzech latach zachowały płynność finansową, mają doświadczenie w odbiorze odpadów komunalnych o masie porównywalnej do tej, wytwarzanej w Sochaczewie oraz zatrudniają minimum 20 osób posiadających stosowne umiejętności i uprawnienia. Od firm ratusz wymagał, by posiadały co najmniej cztery pojazdy przystosowane do odbierania zmieszanych odpadów komunalnych i dwa do odbierania posegregowanych. A to tylko część wymagań opisanych w specyfikacji przetargowej.

- Zwycięski Partner współpracuje z 32-tysięcznymi Ząbkami przy wywozie i utylizacji tzw. mokrej frakcji odpadów, prowadzi w Warszawie kilka Punktów Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. Wierzę, że poradzi sobie także z naszym rynkiem śmieciowym – mówi wiceburmistrz Dariusz Dobrowolski nadzorujący w UM sprawy z zakresu gospodarki komunalnej.

Batalia o konkurencję

Rewolucja śmieciowa rozpoczęła się 1 lipca 2013, gdy decyzją władz centralnych w całym kraju miastom i gminom przekazano odpowiedzialność za odbiór, transport, zgodną z prawem utylizację lub odzysk odpadów nadających się do ponownego przetworzenia. Rewolucja objęła domy, bloki, kamienice, czyli wszystkie zamieszkałe budynki. Od wiosny 2013 roku ratusz ogłaszał już siedem przetargów na zagospodarowanie odpadów, a najbardziej ostrą batalię o ceny stoczył latem 2015 roku, gdy między czerwcem a wrześniem aż trzy razy zachęcał do składania ofert. I trzy razy do przetargu stawało tylko konsorcjum Remondis & Zebra, które w czerwcu 2015 zażądało 540 tys. zł, w sierpniu 520 tys. zł, a we wrześniu 496 tys. zł za miesięczną obsługę naszego rynku. Był to gwałtowny skok, bo dotychczas konsorcjum otrzymywało 305 tys. zł miesięcznie. Po trzeciej nieudanej próbie wprowadzenia konkurencji na lokalny rynek, ratusz musiał przystać na żądania jedynego oferenta i do dziś co miesiąc płaci firmie 496 tysięcy zł.

W przypadku śmieci to nie burmistrz czy rada miasta ma decydujący wpływ na opłaty, ale rynek i konkurencja. I jak widać konkurencja działa mobilizująco, bo firma PARTNER jest gotowa zadbać o odbiór i utylizację śmieci za 420 tys. miesięcznie, a Remondis i Zebra zeszły w ostatnim przetargu z pół miliona na 465 tys. zł.

Tysiąc ton miesięcznie

Wybór operatora zajmującego się sochaczewskim rynkiem śmieciowym to dla samorządu poważne wyzwanie. Jak duże, świadczą o tym liczby. Na terenie miasta rozmieszczonych jest około 5600 pojemników na odpady komunalne. Najwięcej jest koszy o pojemności 120 litrów (4200), 240 litrów (780) oraz 1100 litrów (350). W jednym roku do obsługi śmieci segregowanych potrzeba niemal 589 tysięcy worków – najwięcej żółtych (282 tys.), do których wrzucamy papier, plastik, metale i odpady wielomateriałowe, 116 tys. worków na popiół, 109 tys. na odpady zielone czyli trawę i liście oraz 82 tys. białych worków na szkło. Rocznie z terenu miasta trzeba wywieźć 12 tysięcy ton śmieci. Obecnie są one odbierane z 260 punktów znajdujących się w obszarze zabudowy wielorodzinnej (wspólnoty i spółdzielnie) oraz sprzed 4735 domów prywatnych. Ponad 600 ton to odpady zielone, 450 ton stanowi popiół, a 300 ton gruz i inne odpady budowlane powstałe w czasie remontów mieszkań. Rocznie sochaczewianie oddają do utylizacji 14 ton opon i 2 tony sprzętu elektrycznego.

- W tym tygodniu rozpoczyna się wymiana pojemników w zabudowie wielorodzinnej, czyli na terenie wspólnot i spółdzielni. Wierzymy, że operacja przebiegnie płynnie, tzn. Remondis zabierze swoje kosze, a na ich miejsce nowy operator wstawi własne. Od poniedziałku 24 kwietnia konsorcjum dostarcza do klientów informacje, kiedy zamierza odbierać pojemniki z zabudowy jednorodzinnej. To ogromna operacja, dlatego prosimy mieszkańców o cierpliwość i wyrozumiałość – informuje Agnieszka Tomaszewska naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami w UM.

Zasady odbioru - bez zmian

Jeśli chodzi o odbiór odpadów, od maja nie będzie zasadniczych zmian. Z najgęściej zamieszkałych obszarów, takich jak np. Senatorska, Żeromskiego, Warszawska, bloki wojskowe w Boryszewie, Grunwaldzka czy Kochanowskiego, odpady niesegregowane zabierane będą dwa razy w tygodniu. Z innych osiedli nie rzadziej niż raz na dwa tygodnie. Z kolei odpady nadające się ponownego przetworzenia zabierane będą spod bloków raz na tydzień (papier, plastik, metale), szkło raz na dwa tygodnie, a odpady zielone osiem razy w roku między kwietniem a listopadem. Dwa razy w roku, wiosną i jesienią, na osiedlach odbędzie się zbiórka odpadów wielkogabarytowych, zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, akumulatorów, zużytych opon i farb. Podobnie dwa razy w roku przeprowadzona zostanie zbiórka odpadów budowlanych pochodzących z remontów.

Nieco inaczej odbiór ma wyglądać na obszarach zabudowy jednorodzinnej. Z tych terenów odpady zmieszane wywożone będą raz na dwa tygodnie, posegregowane w workach szkło, papier, plastik i metale raz na cztery tygodnie, odpady  zielone osiem razy w roku, a popiół nie rzadziej niż raz w miesiącu. Podobnie jak na osiedlach, dwa razy w roku odbędzie się zbiórka odpadów wielkogabarytowych i sprzętu elektrycznego oraz tego, co zostało po remontach mieszkań.

Przed 1 maja nowy harmonogram odbioru ma się ukazać na stronie www.sochaczew.pl, w zakładce „Śmieci po nowemu”.

 

Urząd Miasta Sochaczew


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
j.zelichowski 24.04.2017 22:02
Wreszcie dzisiaj na stronie miejskiej ukazał się optymistyczny tekst pt."Nowy operator wywiezie nasze śmieci" informujący, że skarga sochaczewskiego konsorcjum została przez KIO oddalona. W związku z tym magistrat chwali się, że "W tym tygodniu miasto podpisze trzyletnią umowę z nowym operatorem. To bez wątpienia duży sukces i koniec długiej batalii władz miasta o wprowadzenie konkurencji na nasz teren". Burmistrz już widzi sukces! Chciałbym jako sochaczewski płatnik, aby tak było, ale niestety nie podzielam entuzjazmu miejskich decydentów. Faktem jest, że miasto wybrało tańszą usługę, ale czas pokaże czy lepszą. Nowa firma nie będzie mieć łatwego startu, gdyż ma tylko tydzień do rozpoczęcia świadczenia usług. Sukces, to sukces. No chyba burmistrz wie co mówi.

Reklama
Reklama
News will be here
Reklama