Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 10:36
Reklama

VII Zjazd Organizacji Pozarządowych Powiatu Sochaczewskiego

W piątkowy wieczór w hotelu Chopin po raz siódmy odbył się Walny Zjazd Organizacji Pozarządowych Powiatu Sochaczewskiego organizowany przez Porozumienie Organizacji Pozarządowych. W programie znalazło się między innymi podsumowanie kolejnego roku działalności POPPS, a zwłaszcza pierwszego konkursu w ramach programu „Działaj lokalnie”, w którym przyznano granty dwóm organizacjom pozarządowym i trzem grupom nieformalnym.
VII Zjazd Organizacji Pozarządowych Powiatu Sochaczewskiego
Autor: Małgorzata Kazur
Kliknij aby odtworzyć

Dzięki tym pieniądzom udało się zorganizować między innymi „Olenderfest”. O imprezie tej opowiadał Andrzej Ciołkowski, prezes „Stowarzyszenia na rzecz rozwoju ziemi iłowskiej”.

Kliknij aby odtworzyć

W ramach „Działaj lokalnie” swój projekt spotkań integracyjnych zrealizowała także nieformalna (wówczas) grupa „Wesoła Chata”. Mówi Olga Chełchowska

Kliknij aby odtworzyć

Gościem specjalnym zjazdu był zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Krzysztof Olkowicz, który mówił o roli RPO, znaczeniu kontaktu z organizacjami pozarządowymi oraz o trudnościach, jakie Rzecznika napotyka w swojej pracy. Jego wystąpienie zostało bardzo ciepło przyjęte przez zgromadzonych. A jak podsumowała zjazd Agnieszka Ptaszkiewicz, prezes POPPS?

Kliknij aby odtworzyć

Wśród nielicznych samorządowców uczestniczących w zjeździe byli między innymi wicewójt Teresina Marek Jaworski i przewodniczący tamtejszej Rady Gminy Bogdan Linard

Kliknij aby odtworzyć

A jak VII Zjazd Organizacji Pozarządowych podsumował gość specjalny Krzysztof Olkowicz?

Kliknij aby odtworzyć

Dłuższa rozmowa z zastępcą Rzecznika Praw Obywatelskich na antenie Radia Sochaczew w poniedziałek.

 

Relację przygotowała Izabela Goryniak

Zdjęcia Małgorzata Kazur



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Miłość, wojna i śmierć Miłość, wojna i śmierć "Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu" - powieść z bogatym tłem historycznym to dla autora, nie będącego historykiem, duże wyzwanie - mówi Elżbieta Jodko-Kula. Autorka scenariuszy przedstawień, oraz powieści dla dzieci i młodzieży, Pisze też książki dla dorosłych. Wydawnictwo Szara Godzina opublikowało jej powieść obyczajową "Zdrady i powroty", a Wydawnictwo Prószyński Media książki opowiadające o mniej znanych fragmentach biografii dwóch kobiet, bliskich sercu Marszałka Józefa Piłsudskiego - "Maria Piłsudska. Zapomniana żona", oraz "Ostatnia miłość Marszałka. Eugenia Lewicka. Potem był „Czas niezapomnianych”. A najnowsza powieść to „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” Elżbieta Jodko-Kula. Autorka jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej i studium socjoterapii. Od lat pracuje jako pedagog w jednej z podwarszawskich szkół. Publikowała opowiadania i powieści dla dzieci i młodzieży, oraz teksty dramaturgiczne wydane w dwóch zbiorach scenariuszy przedstawień dla teatrów szkolnych. Kilka z nich otrzymało wyróżnienia lub nagrody w ogólnopolskich konkursach. Jedna z nagrodzonych sztuk pt. "Perły szczęścia nie dają" została adaptowana i zaprezentowana widzom teatru telewizji. Sztuka "Zapis" została zrealizowana przez Teatr Animacji w Poznaniu. W 2014 r. ukazała się powieść dla dorosłych zatytułowana "Zdrady i powroty". Dziś o powieści z bogatym tłem historycznym. Skomplikowane losy polskich rodzin zamieszkujących północno-wschodnie tereny międzywojennej Polski, w powojennej historii były pomijane milczeniem. Od września 1939 roku do końca wojny na Wileńszczyźnie pięciokrotnie zmieniali się okupanci, ale po wojnie nie uczono o tym w szkołach. Przypominanie, że na wschód od powojennych granic kiedyś była Polska, nie było dobrze widziane. Uciekinierzy i przesiedleńcy przez lata nie mogli odwiedzać rodzinnych ziem i wielu z nich do końca życia nie ujrzało opuszczonych w pośpiechu chat, domów i dworów. Powieść „Rozstajne drogi. Nie ma powrotu do domu” opisuje historię przyjaźni trzech młodych mężczyzn, z pokolenia Kolumbów. Burzliwe dzieje dawnych Kresów stają się tłem i kanwą historii ich rodzin. W sielski obraz terenów, gdzie wielonarodowościowa ludność żyła we względnej harmonii, wkroczyła polityka i zmieniła wszystko. Przez lata zgodnie żyjący sąsiedzi poddani intensywnym działaniom agitatorów stali się dla siebie wrogami. Na przykładzie jednostkowych historii ludzkich pokazane są przemiany, które zaważyły na życiu setek tysięcy Polaków z Wileńszczyzny. Fakt, że część bohaterów to postacie autentyczne, uwiarygodnia opowieść. Na historię narodu składają się losy wszystkich jego dzieci i każdemu z nich należy się pamięć.Data dodania artykułu: 24.03.2024 12:42
Reklama
Reklama
Reklama