Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 5 maja 2024 13:58
Reklama

Polski król szachów z wizytą w Zakładzie Karnym w Łowiczu

Pokazowa partia szachowa była kulminacją i jednocześnie największą atrakcją dla uczestników spotkania z aktualnym Mistrzem Polski w Szachach Kacprem Piorunem. Pochodzący z Łowicza zawodnik i reprezentant Polski to także tegoroczny brązowy medalista Drużynowych Mistrzostw Świata, które się odbyły przed miesiącem w Chanty Mansyjsku w Rosji, ale także zwycięzca XVII Metlife Najdorf Chess Festival, który był rozgrywany od 8 do 17 lipca br w Warszawie a uchodzący za najbardziej prestiżowy i najsilniej obsadzony turniej szachowy w Polsce.
Polski król szachów z wizytą w Zakładzie Karnym w Łowiczu

Autor: Robert Stępniewski

Korzystając z przerwy w zgrupowaniu kadry Kacper Piorun odpowiedział na zaproszenie administracji Zakładu Karnego w Łowiczu i przyjechał do rodzinnego miasta na spotkanie z osadzonymi w łowickiej jednostce penitencjarnej. - Jako zawodnik byłem m.in. na Kubie, w Brazylii i Japonii ale w Zakładzie Karnym jestem po raz pierwszy – żartował reprezentujący na co dzień barwy Stilonu Gorzów Wlkp Kacper Piorun. - Mam nawet dreszczyk emocji z tym związany – dodał do licznie zgromadzonych więźniów. Wpis do księgi pamiątkowej Zakładu Karnego w Łowiczu o ciekawej dyskusji o szachach jak i wesołej partii na 64 polach szachownicy - wykonanej nomen omen przez jednego z osadzonych – świadczy, że obawy były nieuzasadnione a zamieniły się w bardzo ciekawe doświadczenie dla utytułowanego gościa. - Na pewno zapamiętam to spotkanie do końca życia za bardzo twórcze – mówił na zakończenie spotkania..

Osadzeni dowiedzieli się, że trening szachisty potrafi trwać nawet 10 godzin dziennie, że odpowiednia dieta wpływa na jasność myślenia, że szachy są sportem wymagającym nie tylko wysiłku intelektualnego ale i fizycznej aktywności i, że ta dyscyplina jest wolna od używek i dopingu. Szachiści utrzymują sprawność intelektualną do późnej starości i nie chorują na chorobę Alzheimera, są sposobem na życie. Te i dziesiątki innych ciekawostek i korzyści wynikających z gry w szachy wypełniły niemal dwugodzinne spotkanie, którego kulminacją była krótka lekcja gry w szachy i mecz między osadzonymi a mistrzem Polski, w którym zwycięzca mógł być tylko jeden. Osadzeni odwdzięczyli się gościowi brawami i portretem mistrza narysowanym przez jednego z uczestników spotkania.

Gry stolukowe, w tym szachy, jako najbardziej prestiżowe spośród nich, mają znaczne walory terapeutyczne, m.in. dlatego iż rozładowują napięcie emocjonalne związane z izolacją penitencjarną i wzmacniają mechanizmy kontroli wewnętrznej. To także istotny czynnik wypełnienia w sposób akceptowany społecznie czasu wolnego więźniów. Dlatego spotkanie z mistrzem Polski należy uznać za wyjątkowo pożyteczne dla obydwu stron.

Tekst i zdjęcia ppor. Robert Stępniewski – rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Łowiczu.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Polska rodzina. Co może być źródłem konfliktów? Polska rodzina. Co może być źródłem konfliktów? Agata Bizuk - Polka w Irlandii. Tu pracuje i jednocześnie pisze książki po polsku, ponieważ jak mówi, cały czas sercem jest w Polsce. W rozmowie z Grażyną Bolimowską-Gajdą opowiada o polonii irlandzkiej, o świętowaniu Polaków i Irlandczyków oraz o swojej najnowszej powieści "Skóra na niedźwiedziu", w której postacią wyjątkową jest seniorka rodu Ingrid. W licznej rodzinie Kręciszów każdy dba o własne interesy, a wyobraźnię wszystkich do białości rozpala należąca do Ingrid przedwojenna willa w Szczawnie-Zdroju. Janusz, Dagmara, Robert i Paulina mają już to i owo na sumieniu, tylko dokąd zawiedzie ich rywalizacja o cenny spadek? Czy rodzina wyjdzie cało z tej potyczki? Relacje i nastroje w rodzinnym domu pozostawiają bowiem wiele do życzenia, ale na szczęście seniorka rodu ma się świetnie i do grobu wcale się nie wybiera. Ingrid Kręcisz, mimo słusznego wieku, w niczym nie przypomina stereotypowej babci. Ma cięty język i umysł ostry jak brzytwa. Zaparz dobrą herbatę lub – jak ona – nalej kieliszeczek domowej nalewki i poznaj mieszkańców willi Wandzia. Bo nie wszystko jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka… Rocznik 81. Emigrantka, choć tylko ciałem, bo duchem zawsze w Polsce. Z wykształcenia socjolożka, a z zawodu HR-owiec, mimo że od zawsze chciała zostać emerytką. Ma w swoim dorobku jedenaście powieści obyczajowych. Od prawie osiemnastu lat mieszka w Irlandii.Data dodania artykułu: 03.05.2024 11:22
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: stokrotkaTreść komentarza: Te ludowe przysłowia to potrafią ^&*#@!?'~@#$%^&*. Czyli że Lazło,Lazło i Wlazło. A potem ForA ze dwora, bo kijkiem zamienię w potForA. Bardzo żyćowe podejście.Data dodania komentarza: 30.04.2024, 01:00Źródło komentarza: Jej przygoda muzyczna trwa!Autor komentarza: CKiS SkierniewicedTreść komentarza: Zapraszamy!Data dodania komentarza: 29.04.2024, 15:13Źródło komentarza: XXIII Rock May Festival - poznaliśmy program imprezy!Autor komentarza: MiraTreść komentarza: Pani Magda z Panem Tomaszem tworzą ładną muzykę. Głos Pani Magdy może nie daje gwarancji ekstazy, ale całość jest bardzo ładna i dobrze się słucha utworów Tych PaństwaData dodania komentarza: 28.04.2024, 16:50Źródło komentarza: Jej przygoda muzyczna trwa!Autor komentarza: BablablaTreść komentarza: Danielu gratulacje! Oby wszystko szło pomyślnie w zgodzie z dobrym sercem, które masz otwarte na ludzi👍Data dodania komentarza: 22.04.2024, 16:58Źródło komentarza: Daniel Janiak 22.04.2024Autor komentarza: Piotr GajewskiTreść komentarza: Mamy burmistrza takiego prawdziwego.Na którego głosowałem wraz z moją Żoną.Data dodania komentarza: 22.04.2024, 16:00Źródło komentarza: Daniel Janiak 22.04.2024Autor komentarza: kaśka baśka co wszystko wieTreść komentarza: "Jak coś Wlazło, to samo nie wylezie" - tako rzecze mądrość ludu. Nie po to się męczyło, żeby wleżć, aby teraz samo wyłazić. Z miłością jest podobnie, bo jak wlezie, to sama już wyleźć nie chce i trzeba ją kijkiem pogonić. Płyta For A to taki kijek na starą miłość. Tytuł For A, to zagadka z akronimem w tle. "A" to akronim słowa "Akordeonista". A "Akordeanistą" jest pochodzący z Rzeszowa, wybitny wirtuoz krakowskiego akordeonu, Jarosław W., wieloletni "przyjaciel", mentor i współpracownik autorki. To o nim wspominała w jednym z wywiadów, mówiąc, że jej piosenki to: "wszystko co chciałabym powiedzieć pięknej duszy, która przez wiele lat była moją ostoją. Z którą śmiałam się, płakałam, śpiewałam. Wszystkim tym wspomnieniom oraz kotłującym się emocjom, zarówno tym pięknym jak i bolesnym dałam ujście śpiewając 'For A' ". Jak słychać w wywiadzie, metoda "pogonić kijkiem" pomogła i autorka może się cieszyć nową miłością i udanym życiem rodzinnym. Niepokoić może jedynie to, że w wywiadzie autorka kieruje słowa do kobiet w niekorzystnej sytuacji życiowej i łudzi je bajkami o "wychodzeniu na jakieś proste",jakby nie wiedziała, że:"Prosta droga to przywilej wybranych".Data dodania komentarza: 21.04.2024, 19:56Źródło komentarza: Jej przygoda muzyczna trwa!
Reklama
News will be here
Reklama